Pranie ubrań przyczynia się do zanieczyszczenia oceanów plastikiem

Sprawdzone fakty
Ubrania

W skrócie -

  • Po wielu badaniach i analizach środowiskowych grupa naukowców postanowiła określić stopień zanieczyszczenia tworzywami sztucznymi oceanów, odkrywając, że znaczna część zanieczyszczenia mikrowłóknami z tworzyw sztucznych pochodzi z prania ubrań
  • Mikrowłókna przedostają się do oceanu przez systemy kanalizacyjne, co stanowi wyzwanie dla morskich form życia, ponieważ nieregularne kształty utrudniają ich wydalanie, przyczyniając się do zablokowania jelit i zatrucia chemicznego
  • Będąc w drogach wodnych, lipofilowe właściwości plastiku powodują przyciąganie chemikaliów na bazie oleju, takich jak środki zmniejszające palność, bisfenole i ftalany, koncentrując ich stężenie do 100 000 razy większego niż początkowe. Następnie te zanieczyszczenia trafiają do kolejnego stworzenia w łańcuchu pokarmowym, potencjalnie trafiając do żywności ludzi
  • Rozważ możliwość naprawy systemu, wybierając tkaniny ekologiczne, odmawiając udziału w tzw. „szybkiej modzie” i kupując tylko ubrania, których naprawdę potrzebujesz. Częste zakupy mogą pomóc Ci poczuć się zrelaksowanym przez krótki czas, ale wytwarzane w ten sposób zanieczyszczenia mają wpływ na całe życie

Według dr. Mercoli

Łańcuch pokarmowy to uporządkowana seria organizmów, z których każdy jest zależny od poprzedniego jako źródło pożywienia. Innymi słowy, zwierzęta roślinożerne jedzą rośliny, aby przetrwać, a zwierzęta mięsożerne jedzą zwierzęta roślinożerne i inne zwierzęta mięsożerne. Małe ryby zjadają plankton, a następnie są spożywane przez nieco większe ryby, a w końcu zjadane przez większe ryby, które lądują na talerzu ludzi.

Proces ten wyglądał tak od samego początku i nie zmieni się w najbliższym czasie. Jednak to, co ostatecznie ląduje na Twoim talerzu, jest zupełnie inne niż 70 lat temu. Wraz z powiększaniem się populacji ludzkiej na Ziemi, producenci żywności i firmy rolnicze wprowadzają również różne innowacje na rynek.

Niestety duża część z tych innowacji została opracowana bez zastanowienia się, w jaki sposób wpłyną one na środowisko i ostatecznie na ludzkie życie. Permutacje i modyfikacje w produkcji i agrobiznesie odbywają się bardzo szybko, tak że niemożliwe jest przeprowadzenie badań dotyczących bezpieczeństwa.

Jedną z konsekwencji transformacji produktu materialnego było opracowanie tworzyw sztucznych, które uważa się za prawie niezniszczalne. Jednak niedługo po wynalezieniu pierwszego syntetycznego polimeru na początku XX wieku odkryliśmy, jak fałszywe jest to przekonanie.

Wyprawa w celu oszacowania objętości plastiku i jego wpływu na łańcuch pokarmowy

Po wielu badaniach, próbach środowiskowych i pracach aktywistów na całym świecie, którzy odkryli, że nasze ciała powoli ulegają zanieczyszczeniu plastikiem, grupa naukowców postanowiła dokładnie określić, jak duży stał się problem zanieczyszczenia tworzywami sztucznymi w oceanach.

Rejs badawczy, nazwany „eXXpedition”, z 14-osobową załogą naukowców, pisarzy i aktywistów, miał na celu ustalenie, w jaki sposób tworzywa sztuczne w oceanie wpływają na życie morskie i resztę planety.

Załoga obsługiwała 72-metrowy statek o nazwie Sea Dragon, który wypłynął z Hawajów i przemierzył część zanieczyszczenia na Północnym Pacyfiku znanego jako Wielka Pacyficzna Plama Śmieci. Pobrane przez załogę próbki pomogą naukowcom zrozumieć, w jaki sposób tworzywa sztuczne mogą wychwytywać inne zanieczyszczenia i przenosić je przez łańcuch pokarmowy.

Założycielka eXXpedition, aktywistka oceaniczna i żeglarz – Emily Penn, opowiada o tym, jak przytłaczająca była żegluga do Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci, która obecnie jest dwa razy większa od stanu Teksas:

„Gdy dopłynęliśmy do południowej krawędzi plamy, co 10 sekund zaczęliśmy widzieć kawałek plastiku za burtą – zapalniczkę, butelkę lub jakiś pojemnik.

Potem, kiedy budzisz się następnego ranka i siedem dni później, wciąż widzisz śmieci, a dzieli Cię 800 mil od najbliższej istoty ludzkiej – ta nieustanność jest bardzo przytłaczająca”.

Podczas podróży załoga zebrała próbki plastiku z powietrza, wody i dna oceanu przeznaczonych do analizy w kilku laboratoriach na całym świecie. Próbki pobrane u wybrzeży Hawajów zostały sfotografowane przez Davida Liittschwagera z National Geographic Explorer. Skomentował to, co zostało zebrane i sfotografowane, mówiąc: „Dla mnie to trochę szokujące, ile zanieczyszczeń znajduje się w stosunkowo małych próbkach”.

David rozłożył zawartość próbek na tacach, aby sfotografować je z bliska, pokazując, że czasami trudno jest rozpoznać, co było plastikowe, a co żywe. Przez ostatnie dwie dekady poruszony obrazami tworzyw sztucznych przesłaniających naturę, Liittschwager opisuje swoją misję jako po prostu udokumentowanie tego, co jest rzeczywiste, mówiąc: „Chciałbym, żeby ludzie zobaczyli, co naprawdę tam jest”.

Liittschwager zawsze był ciekawy natury. Prawie 10 lat temu postanowił dowiedzieć się, ile stworzeń przejdzie przez 12-calowy kwadratowy obszar w różnych środowiskach na lądzie i wodzie oraz w regionach o różnym zakresie temperatur.

W sumie on i zespół biologów zarejestrowali ponad 1000 pojedynczych organizmów na tym niewielkim obszarze, opisując w ten sposób różnorodność każdego środowiska. Ta różnorodność jest zagrożona. Na przykład, zaobserwowano wczesną śmierć piskląt albatrosa po spożyciu tworzyw sztucznych, planktonu i małych ryb zaplątanych w mikroplastik. Zespół znalazł nawet tworzywa sztuczne pochodzące z Japonii u wybrzeży Kanady.

Włókna z tworzyw sztucznych znajdujące się w powietrzu zanieczyszczają środowiska morskie

W jednej próbce zespół zaobserwował ponad 500 sztuk mikroplastiku. To ekstrapoluje do pół miliona sztuk na 1 kilometrze kwadratowym (nieco ponad pół mili) otwartego morza. Nie jest to jednak liczba całkowita, ponieważ zespół nie uwzględnił nanocząstek pojawiających się w laboratorium pod mikroskopem. Sea Dragon jest również wypełniony próbkami oceanicznego powietrza, które przekazano do analizy w King's College London.

Załoga znalazła unoszące się w powietrzu mikrowłókna mogące stanowić ryzyko dla układu oddechowego człowieka, które są produktem ubocznym prania ubrań. Mikrowłókna mogą przedostawać się do oceanu przez system kanalizacyjny. Sarah Dudas, biolog z Fisheries and Oceans Canada, stwierdziła: „Spośród wszystkich znalezionych cząstek plastiku, większość pochodzi z tkanin” – maleńkich nitek tkaniny z odzieży wykonanej z nylonu i poliestru.

Duża część tego zanieczyszczenia jest powodowana przez tzw. „szybką modę” lub tanie ubrania, które według niektórych są piątym najbardziej zanieczyszczającym przemysłem na świecie. Mimo że sprzedaż odzieży jest najwyższa w historii, jej wykorzystanie dramatycznie spadło. Zasadniczo oznacza to, że chociaż sprzedaż podwoiła się z 50 do 100 miliardów sztuk, średnia liczba razy noszenia danego ubrania znacznie spadła.

Niestety, koszt odzieży i produkcji spowodował, że traktuje się ją jako przedmiot jednorazowego użytku, co spowodowało szybko narastający problem odpadów. Najważniejszym z tych problemów są mikrowłókna, które oddzielają się od ubrania podczas prania.

W jednym badaniu zleconym przez producenta odzieży Patagonia wykazano, że kurtka syntetyczna może uwalniać do 2,7 gramów mikrowłókien przy każdym praniu. Przeciętnie odzież uwalnia 1,7 grama mikrowłókien, podczas gdy starsze kurtki uwalniają dwa razy większą ilość.

Oczyszczalnie ścieków są w stanie odfiltrować tylko część tego zanieczyszczenia, a reszta nieuchronnie się przedostaje do dróg wodnych, ostatecznie trafiając do oceanu.

Nieregularne kształty mikrowłókien utrudniają organizmom morskim wydalanie ich, przyczyniając się do fizycznej blokady przewodu pokarmowego i zatrucia chemicznego, ponieważ im dłużej cząstki pozostają w środku, tym więcej substancji chemicznych gromadzi się w danym organizmie.

Może to mieć również poważne konsekwencje dla ludzi jedzących ryby. Naukowcy odkryli, że prawie 25 procent ryb i 33 procent skorupiaków zakupionych na targach rybnych w Kalifornii i Indonezji miało w swoich jelitach mikrowłókna.

Mikrowłókna gromadzą zanieczyszczenia

Kawałki mikrowłókien znajdujące się w drogach wodnych przyciągają i zatrzymują inne zanieczyszczenia środowiskowe, ponieważ tworzywo sztuczne jest lipofilowe. Oznacza to, że przyciągają chemikalia na bazie oleju, takie jak środki zmniejszające palność, bisfenole i ftalany.

Według Rolfa Haldena, dyrektora Center for Environmental Health Engineering w Biodesign Institute w Arizona State University, tworzywa sztuczne mogą skoncentrować te zanieczyszczenia nawet 100 000 razy.

Teoretycznie tworzywa sztuczne mogą następnie przenosić te zanieczyszczenia do następnego stworzenia w górę łańcucha pokarmowego, potencjalnie lądując na talerzu ludzi. Możesz znaleźć tworzywa sztuczne w praktycznie każdym obszarze swojego gospodarstwa domowego, w tym pojemniki, artykuły dziecięce, elektronikę i produkty do pielęgnacji ciała. Gdy są wyrzucane, dosłownie duszą oceany i zanieczyszczają nasze zapasy żywności.

Różne typy pralek uwalniają różne ilości mikrowłókien i chemikaliów z ubrań. Dane wskazują, że pralki ładowane od góry uwalniają około 530 procent więcej mikrowłókien niż pralki ładowane od przodu. Do 40 procent mikrowłókien jest wypłukiwanych z oczyszczalni ścieków i trafia do okolicznych jezior, rzek, a ostatecznie do oceanu.

Aby rozwiązać ten problem, naukowcy wzywają firmy produkujące pralki do rozważenia dodania filtrów do wychwytywania mikrowłókien. Kilka firm oferuje produkty do pralki mające na celu ograniczenie uwalniania mikrowłókien.

W badaniu przeprowadzonym przez naukowców z Uniwersytetu w Barcelonie uzyskano dane, które ilościowo określają obecność mikrowłókien na dnie morskim – od Morza Karaibskiego po Morze Czarne. Wyniki ujawniły, że głównymi rodzajami mikrofibry były naturalna celuloza (bawełna i len) i regenerowana celuloza (sztuczny jedwab), podczas gdy poliester był najczęściej spotykanym włóknem syntetycznym.

Anna Sánchez Vidal, główny badacz ze skonsolidowanej grupy badawczej z Uniwersytetu Barcelońskiego, we współpracy z University of Plymouth w Wielkiej Brytanii, podkreśla wyniki badania, mówiąc:

„Ostatnie wyniki pokazują przyjmowanie mikroplastików przez różne organizmy i różne ekosystemy, ale dokładny wpływ na organizmy nie jest znany.

Może zależeć od wielu czynników, takich jak cechy mikrowłókien (wielkość, liczebność) lub od substancji chemicznych, które są wchłaniane, a także od fizjologii i ekologii morskich organizmów (wielkość, żywienie, czy są wydalane, akumulowane itp.)”.

Ubrania zanieczyszczają zasoby żywności

Modyfikacje i innowacje produkcyjne są zatwierdzane do wprowadzenia na rynek bez analizy ich wpływu na środowisko, w tym na zdrowie ludzi. Rezygnacja z tych „postępów” jest realistyczna i pilna, ponieważ niektóre zmiany zwiększają ryzyko wzrostu zagrożeń dla zdrowia ludzi.

Mikrowłókna są odprowadzane do rzek i jezior. Dr Sherri Mason jest ekspertem ds. chemii na Uniwersytecie Stanowym w Nowym Jorku Fredonia. Gdy po raz pierwszy sprawdziła wnętrzności ryb z Wielkich Jezior, zaniepokoiła ją liczba włókien syntetycznych, które zdawały się „wplatać w przewód pokarmowy”.

Rozmiar mikrowłókien sprawia, że są łatwe do spożycia przez ryby, a tworzywa sztuczne mogą się bioakumulować, koncentrując toksyny w łańcuchu pokarmowym. Chociaż firmy takie jak Patagonia i Polartec używają butelek z recyklingu w celu oszczędzania i zmniejszania ilości odpadów, rozbicie plastikowych butelek na miliony włóknistych kawałków plastiku może okazać się gorsze niż niezrobienie niczego.

Mason stwierdza, że plastikowe mikrowłókna znajdują się w wodzie słodkiej i słonej oraz są najczęstszym rodzajem śmieci w mniejszych zbiornikach wodnych. Jej obawy dotyczą zdolności mikrowłókien do wchłaniania trwałych zanieczyszczeń organicznych i koncentrowania ich w tkance zwierzęcej.

Jedną z obaw Halden jest to, w jaki sposób te małe cząsteczki plastikowych zanieczyszczeń mogą potencjalnie przenikać do tkanek ludzkich i osadzać się w narządach, teoretycznie dostarczając toksyczny ładunek przez wiele lat.

Zrównoważona moda jest w zasięgu ręki

Według reportera śledczego BBC i autorki reportażu BBC „Fashion's Dirty Secrets” – Stacey Dooley, moda zajmuje drugie miejsce na liście pięciu najbardziej zanieczyszczających gałęzi przemysłu na świecie.

Masz okazję pomóc naprawić ten system, wybierając tkaniny ekologiczne, odmawiając udziału w tzw. „szybkiej modzie” i kupując tylko ubrania, których naprawdę potrzebujesz i będziesz nosić przez długi czas. Nazywany „terapią detaliczną”, efekt kupowania nowych ubrań czasami pomaga poczuć się zrelaksowanym i być może ładniejszym lub popularnym, ale to uczucie trwa przez krótki czas, a wytwarzane zanieczyszczenia mają wpływ na całe życie.

Wyniki badań z Uniwersytetu w Barcelonie wykazały, że najwyższe stężenie mikrowłókien bawełnianych jest dnie oceanu. Ponadto bawełna nieorganiczna ma negatywny wpływ na środowisko, ponieważ wiąże się z niszczeniem zasobów słodkiej wody.

Zastosowanie pestycydów, barwników i chemikaliów oraz ogromnej ilości wody potrzebnej do produkcji i przetwarzania bawełny dodatkowo zwiększa ogrom problemu.