Według dr. Mercoli
Czy genetycznie modyfikowana żywność i mięso hodowane w laboratorium są najbardziej zrównoważonymi opcjami regeneracji? Impossible Foods, twórca bezmięsnego Impossible Burger, wyprodukowanego z soi GMO, chciałby, abyście tak myśleli.
Impossible Foods uderza w rolnictwo regeneracyjne
Impossible Foods wskazuje również, że ponieważ mięso krów wymaga około 30 funtów kukurydzy i soi na każdy wyprodukowany funt, hamburgery sojowe GMO zmniejszają zużycie herbicydów netto.
Chociaż dotyczy to zwierząt gospodarskich hodowanych podczas skoncentrowanych operacji żywienia zwierząt (CAFO), absolutnie nie jest tak w przypadku produkcji wołowiny karmionej trawą ekologiczną, ponieważ wypasane bydło spożywa trawy i nigdy nie spożywa jakiegokolwiek GMO.
Tak więc, chociaż hamburgery sojowe GMO mogą mieć przewagę nad wołowiną CAFO, nie mogą konkurować z wypasem regeneracyjnym, jeśli chodzi o stosowanie herbicydów (lub ich toksyczność).
Pomimo tak ugruntowanych faktów, Impossible Foods w swoim raporcie uderza w regeneracyjne rancza, twierdząc, że ranczo bydła karmionego trawą generuje wyższe emisje gazów cieplarnianych niż krowy hodowane w CAFO. To, czego nie uwzględniają, to dowody świadczące o tym, że krowy karmione trawą mają ujemne emisje netto po uwzględnieniu wszystkich istotnych czynników.
Czy imitacja żywności to odpowiedź, której szukamy?
Raport wpływu Impossible Foods jest trudny do pogodzenia z innymi ustalonymi danymi wskazującymi, że uprawy soi i kukurydzy GMO są głównym źródłem zanieczyszczenia wód i powietrza. Soja i kukurydza GMO zostały również zidentyfikowane jako główne czynniki niszczące łąki i lasy.
Regeneracyjne wypasanie jest również kluczową czynnością wymaganą do optymalnej sekwestracji dwutlenku węgla z atmosfery do naszych obszarów górskich i pastwisk, podczas gdy produkcja soi GMO wiąże się z powstaniem odpornych super chwastów i super szkodników oraz niekontrolowanym zanieczyszczeniem krzyżowym.
Impossible Burger pomija również kwestię odżywiania, koncentrując się wyłącznie na spożyciu białka w ogóle, ignorując fakt, że wołowina karmiona trawą zawiera złożoną mieszankę składników odżywczych (w tym zdrowych tłuszczów) i kofaktorów, których po prostu nie można odtworzyć ze składników roślinnych.
Współczesne rolnictwo w dużej mierze odpowiada za śmierć oceanów
Spływ substancji chemicznych jest rzeczywiście jednym z najważniejszych zagrożeń stwarzanych przez gigantyczne monouprawy.
Artykuł z gazety PBS News Hour z 11 czerwca 2019 roku ostrzega, że „martwa strefa” w stanie Massachusetts może powstać w Zatoce tego lata” – stwierdzono na podstawie najnowszej prognozy National Oceanic and Atmospheric Administration.
„Jeśli ta prognoza się sprawdzi, będzie to druga co do wielkości martwa strefa na liście martwych stref w Zatoce od ponad trzech dekad” – informuje PBS, zauważając, że ta martwa strefa „byłaby o 50% większa niż średnia obserwowana w ciągu ostatnich pięciu lat”.
Powodem masowego wzrostu zakwitów glonów, które zabijają życie morskie poprzez zassanie całego tlenu, są silne opady deszczu zwiększające odpływ substancji chemicznych z pól uprawnych wzbogaconych w nawozy – w przypadku Zatoki, są to pola uprawne otaczające rzekę Missisipi.
Savory Institute reaguje na atak Impossible Foods
Impossible Foods wyraźnie wspomina o Savory Institute w swoim raporcie, śmiało twierdząc, że teorie Savory dotyczące wypasów regeneracyjnych zostały „całkowicie obalone”.
Wypasy regeneracyjne tworzą pochłaniacz węgla netto
Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, w tym emisje jelitowe, emisje z obornika, wychwytywanie węgla z gleby, węgiel roślinny, różne rodzaje działalności rolniczej, ubój i transport, całkowita emisja netto z produkcji wołowiny na pastwiskach White Oak Pastures wyniosła ujemne 3,5 kg emisji dwutlenku węgla na kilogram świeżego mięsa, dzięki czemu ten zintegrowany, holistyczny system jest sześciokrotnie bardziej wydajny pod względem emisji dwutlenku węgla niż przeciętny model produkcji CAFO.
White Oak Pastures zaprasza Impossible Foods na wizytę
Will Harris, właściciel White Oaks Pastures i prezes American Grassfed Association, posunął się o krok dalej, wysyłając otwarte zaproszenie do urzędników Impossible Foods, aby odwiedzili jego farmę, aby dokładnie zrozumieć, w jaki sposób działa wypas regeneracyjny. W oświadczeniu Harris pisze:
„Jako niezależny profesjonalny ranczer, który praktykował gospodarowanie gruntami regeneracyjnymi w naszym rodzinnym gospodarstwie od ponad 20 lat, mogę jednoznacznie stwierdzić, że twierdzenia Impossible Burger dotyczące wypasu regeneracyjnego są błędne.
Nasza firma nie tylko odnosi sukcesy finansowe na dużą skalę, ale gromadzimy dane wskazujące, że nasze praktyki zwiększają potencjał sekwestracji węgla w glebie na zarządzanych przez nas ziemiach.
Oficjalnie zapraszam przedstawicieli Impossible Foods do odwiedzenia mojej farmy i przekonania się o wielu korzyściach społecznych, ekonomicznych i środowiskowych wypasu regeneracyjnego.
Byłbym wdzięczny za podzielenie się naszą ostatnią oceną Life Cycle Assessment, która wyraźnie pokazuje, że ślad węglowy naszego gospodarstwa ma pozytywny wpływ na środowisko – firmy produkujące imitacje mięs nie mogą tego zrobić”.
Firmy zajmujące się produkcją imitacji mięsa muszą wykazać się wyższością
W jaki sposób produkcja imitacji mięsa w zakładzie przemysłowym poprawia ekologię środowiska? Nie mówimy tylko o tym, która strategia jest najmniej destrukcyjna, ale mówimy o tym, która z nich ma najlepszy wpływ na środowisko.
„Mówić to każdy potrafi”, a twierdzenia Impossible Burger z pewnością brzmią prawdziwie. Oni (i inne firmy zajmujące się produkcją imitacji mięsa) naprawdę muszą w namacalny sposób pokazać, w jaki sposób ich system jest lepszy, choćby w niewielkim stopniu, niż system regeneracyjny.
Wypas zwierząt gospodarskich jest nieodłącznym elementem zahamowania niszczenia środowiska
W powyższym podkaście, Sustainable Dish przeprowadza wywiad z Ronnie Cummins, dyrektorem wykonawczym i współzałożycielem Organic Consumers Association, na temat znaczenia hodowli zwierząt karmionych trawą dla stabilności klimatu, środowiska, zrównoważonego rozwoju i regeneracji.
Jak wyjaśniono w wielu poprzednich artykułach, zwierzęta gospodarskie są ważnymi czynnikami, które sprawiają, że rolnictwo jest regenerujące, ponieważ pomagają budować zdrowe gleby. Wytwarzane w laboratorium substytuty mięsa w rzeczywistości nie przyczyniają się do tego zdrowego cyklu ekologicznego.
Kiedy zwierzęta są hodowane zgodnie z rolnictwem regeneracyjnym, powstaje zdrowy ekosystem, który jest bez wysiłku utrzymywany. Zatem jedzenie mięsa nie jest równoznaczne ze szkodą dla środowiska; szkodliwe są praktyki rolnictwa przemysłowego – CAFO.
Niektórzy uważają również, że jedzenie mięsa oznacza wycinanie większej liczby lasów, aby zwierzęta mogły się wypasać, ale nie jestem zwolennikiem tej teorii. W Stanach Zjednoczonych pola uprawne są obecnie zdominowane przez uprawy kukurydzy i soi, głównie na paszę dla zwierząt. Podobnie jak CAFO, te rośliny jednoliścienne niszczą środowisko i chociaż są pokarmem roślinnym, stanowią część problemu, a nie rozwiązania.
Kluczem jest pozbycie się tych dużych upraw kukurydzy i soi, które są pełne chemikaliów i w dużej mierze pozbawione życia. Należy przywrócić je do tego, czym były wcześniej, a były łąkami dla pasących się zwierząt.
Łąki są kluczem do rozwiązania wielu problemów środowiskowych, a zwierzęta roślinożerne są niezbędną częścią tego ekosystemu. Naśladując naturalne zachowanie stad migrujących dzikich pasących się zwierząt – co oznacza pozwalanie zwierzętom na swobodny wypas i przemieszczanie stada w określonych wzorach – rolnicy mogą wspierać naturalne mechanizmy regeneracji i rozwoju.
Długoterminowe skutki działania fałszywego mięsa na zdrowie są nadal nieznane
Oprócz faktu, że produkcja imitacji mięsa nie ma żadnych zdolności regeneracyjnych, które przyniosłyby korzyści ekosystemowi, istnieje również kwestia wpływu na zdrowie. W wielu badaniach podkreślono ryzyko związane z ultraprzetworzoną żywnością, wykazując, że zwiększa ona ryzyko zachorowania na raka, a im więcej się jej spożywa, tym większe jest ryzyko.
W jednym badaniu, w którym uczestniczyło 104 980 uczestników obserwowanych średnio przez pięć lat, 18,74% żywności spożywanej przez mężczyzn i 18,71% żywności spożywanej przez kobiety było poddanych ultradźwiękom, a każdy wzrost spożycia żywności poddawanej obróbce ultradźwiękowej o 10% powodował wzrost zachorowalności na raka o 12%, co daje dziewięć dodatkowych przypadków raka na 10 000 osób rocznie.
Ryzyko raka piersi wyraźnie wzrosło o 11% na każde 10% wzrostu spożycia żywności poddanej obróbce ultradźwiękowej. Podczas gdy cukier i niezdrowe tłuszcze są podstawowymi składnikami podejrzewanymi o wywoływanie tych efektów, istnieje wiele powodów, by sądzić, że imitacja mięsa może mieć podobny wpływ.
Po pierwsze, Impossible Burger jest uosobieniem wysoko przetworzonej żywności – należy ją umieścić w kategorii żywności podwyższonego ryzyka ze względu na to jak jest produkowana oraz że wymaga użycia sztucznych składników.
Po drugie, soja GMO sama w sobie powoduje wiele zagrożeń dla zdrowia. Po trzecie, ludzkie ciało nie jest zaprojektowane do przetwarzania imitacji mięsa i nie wiadomo, jakie mogą być długoterminowe konsekwencje zdrowotne. Nawet liberalny amerykański Urząd ds. Żywności i Leków wyraził obawy dotyczące leghemoglobiny sojowej zawartej w Impossible Burger, która jest możliwym alergenem dla człowieka.
Po czwarte, soja GMO jest obciążona glifosatem, którego negatywny wpływ na zdrowie jest coraz bardziej niepokojący, ponieważ występuje obecnie w większości przetworzonej żywności, w tym w żywności niezmodyfikowanej genetycznie.
Imitacja mięsa nie dotyczy humanitaryzmu; chodzi o zysk
Naprawdę należy zakwestionować uzasadnienie tworzenia drogich alternatyw dla mięsa, gdy łatwo dostępne jest znacznie tańsze i rozsądniejsze rozwiązanie. Co gorsza, sztuczne mięso może ostatecznie spowodować więcej problemów niż rozwiązuje, ponieważ laboratoryjne substytuty mięsa nie są częścią cyklu ekologicznego, a zagrożenia dla zdrowia są jeszcze nieznane.
Ten podstawowy brak zrozumienia wpływa również na przepisy bezpieczeństwa dotyczące przetwarzania i produkcji. Komentując otwarte pytania dotyczące produkcji imitacji mięsa drobiowego, Al Almanza – były zastępca podsekretarza ds. bezpieczeństwa żywności w Departamencie Rolnictwa USA – zauważył, że wciąż nie wiemy „co jest normalne, a co nienormalne, a zatem potencjalnie niebezpieczne, w produkcji imitacji mięsa drobiowego".
Bez tej wiedzy inspektorzy żywności nie mają pojęcia, czego szukać, firmy nie mogą opracować i wdrożyć odpowiednich protokołów bezpieczeństwa, a organy regulacyjne nie są w stanie wprowadzać przepisów zapewniających bezpieczeństwo. To samo dotyczy sztucznej wołowiny.
W opublikowanym w czerwcu 2018 roku raporcie pt. „From Lab to Fork: Critical Questions on Laboratory-Created Animal Product Alternatives”, Friends of the Earth wzywa do bardziej rygorystycznych ocen bezpieczeństwa, przepisów i wymagań dotyczących etykietowania żywności.
Raport podkreśla szereg obaw związanych ze zdrowiem i bezpieczeństwem oraz wpływu na środowisko ukrytych pod twierdzeniami „przyjazny dla klimatu”. Wskazuje również na brak uzasadnienia dla oświadczeń „czyste mięso”, „bez zwierząt”, „na bazie roślin” i „zrównoważone”.
Podsumowując, wydaje się, że w przeciwieństwie do przekazu PR, tworzenie imitacji mięsa nie ma na celu wyżywienia świata ani eliminowania cierpienia zwierząt.
Wybieraj mięso od krów karmionych trawą, a nie stworzone w laboratorium
Podczas gdy wiele osób uważa, że mięso stworzone w laboratorium to mniejsze zło w porównywaniu do mięsa CAFO, które obecnie dominuje na rynku, usunięcie natury z równania nie jest odpowiedzią, zwłaszcza że całościowe zarządzanie stadem jest integralną częścią rolnictwa regeneracyjnego.
Ostatecznie tworzenie imitacji mięsa nie jest odpowiedzią na rozwiązywanie problemów związanych z tradycyjnym mięsem. Ze względów zdrowotnych, a także ekologicznych, zalecam pominięcie alternatywnych produktów mięsnych i wybranie prawdziwej wołowiny hodowanej we właściwy sposób.