Według dr. Mercoli
W czerwcu 2020 roku Departament Rolnictwa i Usług Konsumenckich na Florydzie wyraził zgodę na plan uwolnienia latem milionów genetycznie zmodyfikowanych komarów na Florydzie w celu zwalczania chorób przenoszonych przez komary. Plan jest zgodny z pozwoleniem EPA na eksperymentalne wykorzystanie (EUP) komarów GMO (organizmów zmodyfikowanych genetycznie), dzięki czemu mogą zostać wypuszczone na Florydzie w 2020 roku oraz w Teksasie w 2021 roku.
Komary, opracowane na podstawie gatunku Aedes aegypti, zostały stworzone przez amerykańsko-brytyjską firmę Oxitec, która powstała jako spółka wydzielona z Uniwersytetu Oksfordzkiego i filii Intrexon. Firma stworzyła również genetycznie zmodyfikowane różowe ćmy (skośniki) i motyle z gatunku piętnówka kapuśnica.
Gatunek komara Aedes aegypti (A. aegypti) przenosi żółtą febrę, gorączkę denga, wirusa chikungunya, Zika, gorączkę Zachodniego Nilu i wirusa gorączki Mayaro – chorobę podobną do dengi. (Malaria jest przenoszona przez inny rodzaj komara - Anophelesa). W Stanach Zjednoczonych Oxitec sprzedaje komary pod nazwą Oxitec Friendly™ jako „bezpieczną, ukierunkowaną technologię kontroli wektorów” w celu zwalczania chorób przenoszonych przez komary.
Obawy obywateli związane z uwolnieniem komarów GMO
Pomimo poprzedniego uwolnienia komarów GMO firmy Oxitec na Kajmanach, w Malezji, Panamie i Brazylii, pozostają wątpliwości dotyczące wpływu komarów GMO na dziką przyrodę, a także nieprzewidzianych i niekontrolowanych wydarzeń przypominających park jurajski, które budzą obawy po uwolnieniu owadów i nie można ich na razie „rozwiać”.
W okresie publicznych dyskusji, przed udzieleniem pozwolenia EPA na EUP, otrzymano 31 000 pisemnych komentarzy. Wiele osób wyraziło zaniepokojenie wpływem GMO na sieci pokarmowe i ekosystemy oraz obawia się, że uwolnione komary mogą krzyżować się z dzikimi owadami, tworząc niebezpieczne komary hybrydowe.
Podobny problem związany z krzyżowaniem się z dzikimi organizmami towarzyszył zatwierdzeniu łososia GMO przez FDA w 2015 roku. W 2016 roku mieszkańcy Key Haven na Florydzie głosowali przeciwko wypuszczeniu komarów GMO firmy Oxitec i zarząd Florida Keys Mosquito Control dostosował się do tego wyniku.
Przeklasyfikowanie wspiera pomysł dotyczący komarów Oxitec
Historia tego jest opowieścią o działaniu i przeciwdziałaniach. Początkowo Oxitec przedłożył pomysł dotyczący genetycznie zmodyfikowanych komarów do zatwierdzenia przez APHIS (Animal and Plant Health Inspection Service – dział USDA). Jednak, ponieważ komary nie są uważane za szkodniki dla roślin, FDA przejęła przegląd Oxitec na podstawie przepisów dotyczących zwierząt genetycznie modyfikowanych.
Oxitec wystosował następnie petycję do FDA, aby można było wypuścić komary na Florydzie. Jednak po tym, jak obywatele Key Haven odrzucili wniosek Oxitec w listopadzie 2016 roku. W styczniu 2017 roku FDA podjęła decyzję, aby przekazać przepis dotyczący komarów GM EPA – zasadniczo przeklasyfikowując komary na środek owadobójczy, produkt nadzorowany przez EPA.
Było to ogromną wygraną dla Oxitec, ponieważ EPA jest zobowiązana do szybkiego przeglądu nowych pestycydów w ciągu 12 miesięcy od złożenia wniosku. (Z drugiej strony FDA nie ma terminów na proces zatwierdzania – co jak przyznali urzędnicy Oxitec, frustrowało ich od lat). Oxitec uzyskał kolejny impuls w 2018 roku, kiedy Fundacja Billa i Melindy Gatesów zdecydowała się sfinansować jeden z innych projektów dotyczących komarów przenoszących malarię, przeznaczając na ten cel kwotę w wysokości 4,1 miliona dolarów.
Po przekazaniu sprawy do EPA, Oxitec nie tracił czasu i ponownie złożył wniosek o uwolnienie komarów na Florydzie i w Teksasie – zdobył zgodę EPA. Rozgniewani mieszkańcy Florydy stwierdzili, że nie chcą być traktowani jak „eksperymentalne świnki morskie” jeśli chodzi o uwolnienie genetycznie zmodyfikowanych komarów nazywanych przez nich „superbug” lub „Robo-Frankenstein”.
Dobrze finansowane kampanie PR dotyczące GMO zapewniają mieszkańców Florydy, że komary GMO nie gryzą.
Komary zabijają więcej ludzi niż jakiekolwiek inne zwierzęta
Był czas, kiedy ludzie mieszkający w USA uważali komary po prostu za irytujące owady, których swędzące ukąszenia utrudniają cieszenie się letnimi nocami. Jednak wraz z pojawieniem się wirusa Zachodniego Nilu, Zika i rozprzestrzenianiem się zapalenia mózgu Saint Louis w Stanach Zjednoczonych, Amerykanie zdali sobie sprawę, podobnie jak ludzie mieszkający w cieplejszych krajach, że komary mogą zabijać.
Oprócz chorób wywołanych przez A. aegypti, inne komary przenoszą wirusa chikungunya, który może powodować wyniszczający ból stawów i filariozę limfatyczną – chorobę występującą w ludzkim układzie limfatycznym. Podsumowując, komary zabijają więcej ludzi niż jakiekolwiek inne stworzenie na świecie. Według Independent:
„Tak, komary – brzydkie robaki, które ssą krew i przenoszą wirusy od osoby do osoby – są odpowiedzialne za największą liczbę zgonów związanych ze zwierzętami (dokładnie 830 000 zgonów rocznie). Dla porównania ludzie są odpowiedzialni za 580 000 zgonów rocznie, węże odpowiadają za 60 000 zgonów rocznie, a rekiny zabijają zaledwie sześć razy w roku”.
W 2015 roku na Dengę zachorowało 1,5 miliona ludzi w samej Brazylii, w tym 1600 w mieście Piracicaba położonym w brazylijskim stanie São Paulo. Organizacja Narodów Zjednoczonych oszacowała, że w Afryce moskitiery mogą uratować życie 500 000 ludzi rocznie.
Według artykułu opublikowanego na Yale Environment 360 przez Yale School of Forestry & Environmental Studies, wzrasta liczba chorych na śmiertelne choroby przenoszone przez komary, częściowo ze względu na zmiany klimatu.
„Międzynarodowy zespół naukowców odkrył, że do 2050 roku dwa kluczowe gatunki komarów, przenoszące choroby – Aedes aegypti [gatunek zmodyfikowany przez Oxitec] i Aedes albopictus – znacznie zwiększą swój zasięg, stanowiąc zagrożenie dla 49% populacji całego świata.
„Jeśli nie zostaną podjęte działania w celu zmniejszenia obecnego tempa ocieplania się klimatu, w wielu obszarach miejskich powstaną siedliska z ogromną liczbą osób podatnych na infekcję” – powiedział Moritz Kraemer, naukowiec zajmujący się chorobami zakaźnymi w Boston Children's Hospital oraz University of Oxford i współautor nowych badań”.
Komary GMO firmy Oxitec nie są nowe
Pierwsze uwolnienie komarów GMO przez Oxitec miało miejsce na Kajmanach w 2009 roku. Krytycy zarzucili, że firma wprowadziła organizm GMO do środowiska bez informowania lub konsultacji z opinią publiczną, ale Oxitec ogłosił 96% zmniejszenie populacji komarów na niewielkim obszarze wyspy, gdzie uwolniono owady.
Oxitec przeprowadził również testy GMO na komary w Panamie i Malezji, ale jego projekt pokazowy odbył się w Brazylii, w wyniku współpracy z Uniwersytetem w São Paulo i organizacją non-profit Moscamed. W trzech brazylijskich dzielnicach Oxitec zgłosił zmniejszenie populacji komarów o 90%.
Według magazynu Science, Brazylia została wybrana jako główna lokalizacja „poligonu dla zmodyfikowanych komarów” ze względu na wysoki wskaźnik gorączki denga i nieskuteczność pestycydów przeciwko komarowi z gatunku Aedes aegypti.
Zweryfikowano odporność komarów na pestycydy w Brazylii. Niektóre hodowane w laboratorium komary GMO firmy Oxitec zginęły po uwolnieniu w Brazylii, ponieważ „nigdy nie były narażone na środki owadobójcze [i były] o wiele mniej odporne na nie niż dzikie komary” – napisano w magazynie.
Komary GMO, wszystkie rodzaju męskiego, mają w swoim DNA wstawiony gen, który zawiera „mechanizm samozniszczenia”. Gen tworzy „wariant aktywatora represyjnego tetracykliny” (tTAV) – białka, które hamuje inne geny owada i powoduje jego śmierć, zanim osiągnie dorosłość, jeśli nie otrzyma tetracykliny.
Ponieważ komary GMO otrzymują w laboratorium antybiotyk tetracyklinę, przeżywają do okresu dojrzałości, dzięki czemu mogą kojarzyć się z dzikimi samicami komarów i przekazywać gen samodestrukcji, aby zahamować rozmnażanie się komarów. Według Oxitec:
„…Kiedy samce komara Friendly™ łączą się w pary z dzikimi samicami, ich potomstwo dziedziczy kopię tego genu, co uniemożliwia samicom przeżycie do okresu dorosłości. Ponieważ te samice nie dojrzewają i nie mogą się rozmnażać, liczba dzikich szkodników zmniejsza się”.
Według EPA, skutki działania komarów Friendly™ powinny być „wielopokoleniowe” i zmniejszać populacje komarów Aedes aegypti na obszarach, na których jest on uwalniany. EPA twierdzi, że nie stwarza to żadnego ryzyka:
„Ponieważ tylko samce komarów, które nie gryzą ludzi, zostaną uwolnione do środowiska, nie będą stanowić zagrożenia dla ludzi. Oczekuje się również, że nie będzie negatywnych skutków środowiskowych dla zwierząt, takich jak nietoperze i ryby”.
Wiele osób dostrzega ryzyko związane z genetycznie zmodyfikowanymi komarami
Ponieważ komary potrzebują tetracykliny, aby przetrwać, lekarze zwracający się do Komisji Kontroli Komarów Florida Keys wyrazili obawy, że owady mogą promować oporność na tetracyklinę. Lekarz z Key West, dr John Norris powiedział:
„Te owady zostały zaprojektowane tak, aby dostać się do domów ludzi i spowodować wymarcie komarów gatunku Aedes, ale bakterie, które pozostawiają mogą się rozmnażać, ponieważ nie mają genu śmierci.
Żaden lekarz nie wypowiada się przeciwko organizmom GM, ale… moim skromnym zdaniem, w tym przypadku popełniono błąd polegający na użyciu antybiotyku jako czynnika umożliwiającego dojrzewanie komarów, które są wszędzie, również w domach ludzi”.
Dr Norris ma rację. Co więcej, ponieważ komary GMO zostały zaprojektowane tak, aby umierać w przypadku nieobecności tetracykliny, a założeniem było, że nie będą one miały dostępu do antybiotyku w środowisku naturalnym, pojawia się inny problem.
Tetracyklina i inne antybiotyki są obecnie często spotykane w glebie i wodach powierzchniowych ze względu na ich nadmierne stosowanie, szczególnie w rolnictwie. Może to potencjalnie stworzyć koszmarny scenariusz – zwłaszcza odkąd EPA zatwierdziła stosowanie tetracykliny przez plantatorów cytrusów na Florydzie i Teksasie do zwalczania inwazyjnych infekcji bakteryjnych w ich gajach.
Plan uwolnienia komarów GM jest zbyt niebezpieczny
Chociaż genetycznie zmodyfikowane owady powstrzymujące rozprzestrzenianie się chorób przenoszonych przez komary mogą wydawać się lepsze niż środki owadobójcze i szczepionki, istnieje zbyt wiele niewiadomych.
Obecnie stosowanie owadów GMO jest w powijakach. Nie tylko nie ma precedensów, z których można by wyciągnąć potencjalne wnioski dotyczące konsekwencji ekologicznych, nie dokonano odpowiednich ocen ryzyka – i być może niemożliwe jest ich przeprowadzenie, biorąc pod uwagę wiele nieznanych aspektów majstrowania przy DNA i pozwalania GMO mieszać się z innymi gatunkami.
Jaki będzie wpływ na rodzime gatunki, takie jak nietoperze z Florydy, które jedzą komary? Czy jakieś badania sprawdzają, czy komary GMO zaszkodzą rodzimej populacji nietoperzy? Czy bardziej niebezpieczne komary tygrysie, które również przenoszą dengę, wypełnią pustkę pozostawioną przez zmniejszenie populacji A. aegypti spowodowane przez komara GMO i staną się jeszcze bardziej niebezpieczne? To poważne pytania.
W badaniu opublikowanym w czasopiśmie Ecology and Evolution naukowcy próbowali zidentyfikować potencjalne skutki ekologiczne uwolnienia owadów GMO do środowiska i przytoczyli możliwe zagrożenia.
„Na przykład, jeśli stłumione zostaną populacje wektorów, zmniejszenie nabytej odporności może spowodować przejściowy wzrost zachorowań na daną chorobę – zjawisko niekoniecznie unikalne dla strategii kontroli GM. Częstość występowania chorób może ostatecznie ustąpić, ale przejściowy wzrost może mieć znaczące implikacje dla zarządzania ryzykiem i komunikacji.
I odwrotnie, identyfikacja efektów występujących w fazie stanu ustalonego uwidoczniła konsekwencje, które mogą powstać, gdy ekosystem dostosowuje się do zmian populacji. W przypadku komarów GM może to obejmować ewolucję zwiększonej pojemności wektorowej lub efekty domina w ekosystemie, co może zaszkodzić cennym interakcjom ekologicznym”.
Autorzy wnioskują, że mała wiedza na temat komarów GMO jest niepokojąca.
„[W] ocenie komarów GM, uderzające są luki w wiedzy na temat ekologii komarów… szczególnie w odniesieniu do wpływu komarów na gatunki konsumentów i zasoby. Brakuje również danych i teorii dotyczących histerezy ekologicznej w społecznościach owadów, co utrudnia ocenę, czy jakiekolwiek zmiany będą nieodwracalne”.
Inżynieria genetyczna roślin i zwierząt jest niebezpieczną perspektywą. Widzimy już „super chwasty” i dryf oporności wynikające ze stosowania upraw GMO – niezamierzone konsekwencje, które przewidzieli krytycy GMO i które w sumie można było łatwo przewidzieć. Podobnie, odporne super szkodniki rozprzestrzeniają się na amerykańskie pola uprawne i sieją spustoszenie, podczas gdy obawy o zdrowie ludzkie wciąż rosną.