Według dr. Mercoli
Mikrokulki są reklamowane jako doskonały sposób na złuszczanie skóry, zapobieganie trądzikowi, a nawet utrzymanie czystości zębów. Ale te maleńkie koraliki, które można znaleźć w płynach do mycia ciała, pastach do zębów, peelingach do twarzy i wielu innych produktach do higieny osobistej, to nic innego jak małe kawałki plastiku.
Ponieważ są bardzo małe, można by założyć, że nie stanowią zagrożenia dla środowiska, ale w rzeczywistości jest odwrotnie. W przeciwieństwie do większego kawałka plastiku, który, miejmy nadzieję, można poddać recyklingowi, a jeśli nie, umieścić go w koszu, mikrokulki są tak małe, że przedostają się do ścieków, a następnie do wód.
„Nie ma znanych metod skutecznego usuwania mikroplastików ani mikrokulek ze środowiska” – czytamy w raporcie z biura prokuratora generalnego stanu Nowy Jork.
Mikrokulki przechodzą przez oczyszczalnie ścieków, ponieważ zastosowane filtry nie są w stanie ich wyłapać. W rezultacie nasze drogi wodne są coraz bardziej zanieczyszczone plastikowymi mikrokulkami z produktów higieny osobistej.
Mikrokulki absorbują toksyny i są zjadane przez organizmy morskie
Badania dopiero zaczęły ujawniać stopień zanieczyszczenia środowiska, które spowodowały mikrokulki. W badaniu Wielkich Jezior z 2012 r. stwierdzono, że obszar ten ma „jedne z najwyższych stężeń mikroplastiku znalezionego w środowisku, przy czym przeważają mikrokulki”.
Znajdujące się w wodzie mikrokulki łatwo wchłaniają substancje zaburzające funkcjonowanie układu hormonalnego i powodujące nowotwory, takie jak polichlorowane bifenyle (PCB). Tworzywa sztuczne mogą koncentrować takie toksyny na poziomach od 100 000 do 1 miliona razy wyższych niż poziomy występujące w wodzie morskiej.
Koraliki, które przypominają ikrę ryb, są następnie zjadane przez wiele form życia morskiego, w tym plankton, ryby, ptaki morskie i wieloryby. Według raportu prokuratora generalnego stanu Nowy Jork:
„Stężenia mikroplastików w środowiskach wodnych szybko rosną. Ta akumulacja mikroplastiku jest szczególnie niepokojąca, ponieważ mikroplastik może być połykany przez znacznie szerszą gamę organizmów niż duże szczątki, co sprawia, że wraz z toksynami, które przenoszą, są biodostępne w całym łańcuchu pokarmowym.
…Spożycie plastiku przez dziką zwierzynę może również powodować toksyczność zarówno u tych gatunków, jak i innych gatunków znajdujących się wyżej w łańcuchu pokarmowym.
Do szkodliwych substancji chemicznych przenoszonych przez mikroplastik połknięty przez dzikie zwierzęta należą substancje dodawane do plastiku podczas produkcji oraz „hydrofobowe zanieczyszczenia”', które gromadzą się na powierzchni plastiku w słonej lub słodkiej wodzie, takie jak polichlorowane bifenyle (PCB), DDT i wielopierścieniowe związki aromatyczne węglowodory (WWA)”.
Zagrożenie nie kończy się oczywiście na faunie morskiej. Jeśli jesz owoce morza, które są zanieczyszczone mikroplastikiem, również jesteś narażony na potencjalnie dużą dawkę toksyn środowiskowych…
Ponad 100 produktów do higieny osobistej zawiera mikrokulki
Chociaż mikrokulki istnieją od lat 70. XX wieku, nie były one szeroko stosowane przez producentów aż do lat 90. W tym czasie firmy zaczęły zastępować naturalne materiały ścierne, takie jak zmielone migdały i sól morska, plastikowymi mikrokulkami.
Było to sprytne posunięcie pod względem zysku; ponieważ mikrokulki są gładkie i delikatniejsze dla skóry, mogą być używane codziennie, w przeciwieństwie do produktów z bardziej szorstkimi materiałami ściernymi, które są przeznaczone do stosowania raz na kilka dni lub raz w tygodniu. Oznacza to większe wykorzystanie produktu i większe zyski.
Wiele produktów zawierających mikrokulki reklamuje je poprzez informację na etykiecie, chociaż mogą być one również wymienione na liście składników jako „polietylen” lub „polipropylen”. Szacuje się, że Amerykanie zużywają 0,0309 uncji mikrokulek na osobę rocznie. Wydaje się, że jest to niewielka ilość, ale w sumie daje to prawie 19 ton mikrokulek potencjalnie uwalnianych w samym stanie Nowy Jork.
W Nowym Jorku w zeszłym roku uchwalono ustawę Microbead-Free Waters Act, która zakazuje sprzedaży kosmetyków i produktów do higieny osobistej zawierających cząsteczki plastiku o rozmiarze mniejszym niż 5 milimetrów.
Prawo stanu Illinois uchwalone w 2014 r. zabrania również wytwarzania produktów zawierających mikrokulki od końca 2017 r. i zakazuje sprzedaży takich produktów od końca 2018 r. Kalifornia i Ohio również zaproponowały zakazy dotyczące mikrokulek oraz ustawę federalną Microbead. Wprowadzono również ustawę o wodach z 2014 roku.
W międzyczasie kilka dużych korporacji, w tym Unilever, Procter & Gamble, Johnson & Johnson, Colgate-Palmolive i L'Oreal, zobowiązało się do wycofania mikrokulek ze swoich produktów.
Unikaj mikrokulek w paście do zębów… i wszystkich produktach do higieny osobistej
Jest dobry powód, by bojkotować każdą pastę do zębów zawierającą mikrokulki, nawet poza oczywistym zagrożeniem dla środowiska. W zeszłym roku higienistka stomatologiczna z Dallas poinformowała o znalezieniu mikrokulek w zębach pacjentów.
Mikrokulki z pasty Crest zostały uwięzione pod dziąsłami pacjentów. Dzięki temu żywność i bakterie przedostają się do dziąseł, co w rzeczywistości może powodować chorobę dziąseł. Firma Procter & Gamble, która produkuje Crest, poinformowała zaprzestanie używania mikrokulek od 2016 roku.
Wydaje się, że mikrokulki niedługo nie będą używane, jednak Rada Produktów Higieny Osobistej (PCPC) lobbuje, aby mikrokulki wykonane z biodegradowalnego tworzywa sztucznego, takiego jak kwas polimlekowy (PLA), pozostały w produktach do pielęgnacji ciała.
Ale PLA nie ulega biodegradacji w środowisku. Jeśli chcesz się zaangażować, grupa ekologiczna 5 Gyres wystosowała petycję wzywającą PCPC do zastąpienia plastikowych mikrokulek prawdziwie naturalnymi alternatywami. Możesz podpisać ją tutaj.
Co jeszcze kryje się w produktach do higieny osobistej?
Niestety mikrokulki to tylko jedna ze szkodliwych substancji, na którą należy zwrócić uwagę w kosmetykach i produktach do pielęgnacji ciała. Według Environmental Working Group (EWG), przeciętna amerykańska kobieta używa 12 produktów do higieny osobistej lub kosmetyków dziennie, zawierających 168 różnych substancji chemicznych.
Chociaż większość mężczyzn używa mniej tego typu produktów, nadal są oni narażeni na około 85 substancji chemicznych dziennie, podczas gdy nastolatki, które używają średnio 17 produktów do higieny osobistej dziennie, są narażone na jeszcze większą ilość potencjalnych toksyn.
Oczywiście, takie narażenia chemiczne mają znaczenie, szczególnie gdy występują praktycznie codziennie przez całe życie. Kiedy EWG zbadało nastolatki, aby dowiedzieć się, jakie substancje chemiczne z produktów do higieny osobistej znaleziono w ich ciałach, wykryto 16 różnych substancji wpływających na hormony, w tym parabeny i ftalany.
Ponadto, w badaniu obejmującym ponad 31 000 kobiet z USA, naukowcy zbadali poziom 111 substancji chemicznych we krwi i moczu, powszechnie występujących w plastikach, produktach do higieny osobistej i artykułach gospodarstwa domowego, które mogą zanieczyszczać powietrze, wodę i glebę.
Stwierdzono, że kobiety z wyższymi poziomami tych substancji chemicznych w swoich ciałach doświadczały menopauzy dwa do czterech lat wcześniej niż kobiety o mniejszym obciążeniu toksycznym tymi związkami. W szczególności piętnaście substancji chemicznych (w tym dziewięć PCB, trzy pestycydy, dwa ftalany i furan) były istotnie związane z przedwczesną menopauzą, co sugeruje wczesne pogorszenie czynności jajników. Do najbardziej niebezpiecznych substancji chemicznych występujących w wielu produktach do higieny osobistej i kosmetykach należą:
- Parabeny — substancje chemiczne występujące w dezodorantach i innych kosmetykach, które, jak wykazano, naśladują działanie żeńskiego hormonu estrogenu, który może napędzać wzrost guzów piersi. Badanie opublikowane w 2012 roku sugerowało, że parabeny z antyperspirantów i innych kosmetyków wydają się zwiększać ryzyko raka piersi. W badaniu przyjrzano się występowaniu guzów piersi i stwierdzono, że wyższe stężenia parabenów występują w górnych ćwiartkach piersi i okolicy pachowej, gdzie zwykle stosuje się antyperspiranty.
- Laurylosiarczan sodu — środek powierzchniowo czynny, detergent i emulgator stosowany w tysiącach produktów kosmetycznych, a także w przemysłowych środkach czyszczących. Jest obecny w prawie wszystkich szamponach, preparatach do pielęgnacji skóry głowy, środkach do koloryzacji i rozjaśniania włosów, pastach do zębów, płynach do mycia ciała i środkach czyszczących, podkładach pod makijaż, mydłach w płynie do rąk, detergentach do prania oraz olejkach / solach do kąpieli. Prawdziwym problemem związanym z SLES / SLS jest to, że proces produkcyjny (etoksylacja) powoduje zanieczyszczenie SLES / SLS 1,4-dioksanem – rakotwórczym produktem ubocznym.
- Ftalany to składniki uplastyczniające, które są związane między innymi z wadami wrodzonymi układu rozrodczego u chłopców i niższą ruchliwością plemników u dorosłych mężczyzn. Należy pamiętać, że ftalany są często ukryte na etykietach szamponów pod ogólnym terminem „zapach”.
- Metyloizotiazolinon (MIT) — substancja chemiczna używana w szamponach, mająca zapobiegać rozwojowi bakterii. Może mieć szkodliwy wpływ na układ nerwowy.
- Toluen to związek wytwarzany z ropy naftowej lub smoły węglowej. Występuje w większości syntetycznych zapachów i lakierów do paznokci. Przewlekłe narażenie na ten związek jest związane z niedokrwistością, zmniejszoną liczbą krwinek, uszkodzeniem wątroby lub nerek i może negatywnie wpływać na rozwijający się płód.
Jak znaleźć bezpieczniejsze produkty do higieny osobistej?
Environmental Working Group posiada świetną bazę danych, która pomaga znaleźć produkty do higieny osobistej wolne od potencjalnie niebezpiecznych substancji chemicznej. Produkty opatrzone pieczęcią USDA 100% Organic należą do najbezpieczniejszych i warto je wybierać, aby uniknąć potencjalnie toksycznych składników. Należy pamiętać, że produkty opatrzone etykietami „całkowicie naturalne” nadal mogą zawierać szkodliwe związki chemiczne, dlatego należy sprawdzić pełną listę składników wybranego produktu. Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest tworzenie własnych produktów kosmetycznych. Mnóstwo balsamów, mikstur i kuracji do włosów można wyeliminować na przykład za pomocą słoika oleju kokosowego, do którego można dodać wysokiej jakości olejek eteryczny o ulubionym zapachu.
Należy pamiętać, że skóra jest największym i najbardziej przepuszczalnym organem. Prawie wszystko, co nałożysz na skórę, trafi do krwioobiegu i będzie rozprowadzone po całym organizmie. Gdy substancje chemiczne z kosmetyków przedostaną się do organizmu, czasem ulegają akumulacji, ponieważ zazwyczaj brakuje enzymów niezbędnych do ich rozbicia. Dlatego „nie nakładaj na swoje ciało niczego, czego byś nie zjadł, gdybyś musiał”. To, co zauważysz, przeglądając składniki któregokolwiek z moich osobistych produktów do pielęgnacji skóry, to właśnie ich naturalność – składniki, które są znane i łatwo rozpoznawalne, takie jak organiczny olej kokosowy, olejek pomarańczowy czy ekstrakt z rozmarynu.
Jeśli nie chcesz zrezygnować mikrogranulek o właściwościach złuszczających, istnieje wiele innych naturalnych opcji, które sprawią, że skóra będzie miała promienny wygląd. Na przykład, szczotkowanie suchej skóry usuwa martwy, suchy naskórek, poprawia jej wygląd, oczyszcza zatkane pory i pozwala skórze „oddychać”. Możesz również zrobić domowy peeling, po prostu łącząc naturalny środek ścierny, taki jak sól, cukier lub fusy z kawy, z olejem nośnikowym, takim jak olej kokosowy.