Nowe prawo dotyczące obowiązku noszenia maski podczas pływania

Sprawdzone fakty
kobiety

W skrócie -

  • Hiszpańskie Ministerstwo Zdrowia ogłosiło nowe prawo, zgodnie z którym maski będą obowiązkowe we wszystkich miejscach publicznych, nawet jeśli nikogo nie ma w pobliżu – w tym podczas opalania się na plaży lub pływania w oceanie
  • Chociaż noszenie masek było obowiązkowe w przestrzeniach publicznych i na zewnątrz, gdy zachowanie odległości 1,5 metra (3,2 stopy) lub większej nie było możliwe, nowe prawo nakłada obowiązek noszenia maski przez cały czas, nawet przy zachowaniu dystansu społecznego
  • Wiele samorządów regionalnych natychmiast sprzeciwiło się nowemu nakazowi, podobnie jak branża turystyczna, która również skrytykowała ten ruch
  • Zaledwie kilka dni po wydaniu nowych przepisów hiszpańskie Ministerstwo Zdrowia zaproponowało zmiany, które pozwoliłyby ludziom zrezygnować z maski na plaży, podczas pływania, uprawiania sportu lub odpoczynku w ustalonym miejscu przy zachowaniu odległości 1,5 metra od innych osób
  • Narracja publiczna buduje uprzedzenia wobec ludzi, którzy odmawiają noszenia masek, tak że niektórzy teraz boją się ludzi nienoszących masek

Według dr. Mercoli

Powszechne stosowanie masek było praktycznie bezużyteczne podczas pandemii COVID-19, ale mimo to w krajach na całym świecie wprowadzono obowiązek ich noszenia i mandaty za ich nienoszenie. Wiele mandatów zawierało zastrzeżenie o obowiązku noszenia maski, chyba że można zachować odległość 6 stóp (2 m) od innych. Oznaczało to, że przebywając na zewnątrz, w większości przypadków można było zrezygnować z noszenia maski i nadal przestrzegać nakazów.

Jednak 30 marca 2021 r. hiszpańskie Ministerstwo Zdrowia ogłosiło nową ustawę, opublikowaną w Dzienniku Urzędowym (BOE), która usunęłaby element dystansu społecznego, czyniąc maski obowiązkowe we wszystkich miejscach publicznych, nawet jeśli nikogo nie ma w pobliżu – w tym podczas opalania się na plaży lub pływania w oceanie.

Chociaż maski na twarz były już obowiązkowe w miejscach publicznych i na zewnątrz, gdy utrzymanie odległości 1,5 metra (3,2 stopy) lub większej nie było możliwe, zaktualizowana ustawa nakazuje używanie maski przez cały czas:

„Osoby od szóstego roku życia mają obowiązek nosić maski [...] na ulicach i w miejscach publicznych, zarówno w przestrzeniach zewnętrznych, jak i w każdej zamkniętej przestrzeni, która ma publiczny użytek lub jest otwarta dla ogółu”.

Prawo nie pozostawia również władzom regionalnym możliwości zrobienia wyjątków od reguł, na przykład na plaży. Wcześniej niektóre regiony wprowadzały wyjątki pozwalające pozostawać bez maski na plaży lub na basenach.

Ostry sprzeciw przemysłu turystycznego

Ponieważ przemysł turystyczny już się chwieje po pandemii, restrykcyjne prawo nakazujące noszenie masek i mandaty za ich brak tylko pogorszyłyby problemy w Hiszpanii, oferując jedynie iluzję „bezpieczeństwa”. Hiszpańska gazeta codzienna EL PAÍS poinformowała, że zmiana prawa dotycząca obowiązku noszenia maski pozostała w dużej mierze niezauważona:

„Obowiązek zakrywania ust i nosa w miejscach publicznych, w tym na plaży i na basenie, niewątpliwie zniechęci wielu turystów do przyjazdu do Hiszpanii. Eksperci z branży zwrócili uwagę, że nie konsultowano się z przedsiębiorcami w sprawie zmiany tego prawa.

„Przechodzimy przez piekło, które grozi zlikwidowaniem tysięcy miejsc pracy i przedsiębiorstw'' – powiedział José Luis Zoreda, wiceprezes Exceltur, głównej grupy lobbującej hiszpańskiej turystyki – sektora, który stanowił 12% produktu krajowego brutto (PKB) kraju przed kryzysem zdrowotnym. „A teraz chcą zamienić plaże w polowe szpitale na świeżym powietrzu””.

Noszenie maski na zewnątrz, nawet przy zachowaniu dystansu społecznego, wymyka się zdrowemu rozsądkowi. Noszenie maski podczas pływania – zakładając, że w ogóle uda się ją nosić podczas pływania, co jest mało prawdopodobne – może stwarzać ryzyko utonięcia, nie wspominając o tym, czy maska działałaby, gdyby była przemoczona?

Nawet amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom ostrzegają: „Nie zakładaj maski podczas wykonywania czynności, które mogą spowodować zamoczenie maski, takich jak pływanie w morzu lub basenie. Mokra maska może utrudniać oddychanie i może nie działać prawidłowo”.

Hiszpania wycofuje się z obowiązku noszenia maski na plaży

Zaledwie kilka dni po wydaniu nowych przepisów nakazujących noszenie masek na plaży, hiszpańskie Ministerstwo Zdrowia zaproponowało zmiany, które pozwoliłyby ludziom zrezygnować z maski na plaży podczas pływania, uprawiania sportu lub odpoczywania w ustalonym miejscu i zachowania odległości 1,5 metra od innych osób.

Wiele samorządów regionalnych sprzeciwiło się początkowym rozkazom, w tym Baleary, których władze stwierdziły, że maski nie będą obowiązkowe na plażach i basenach. Według EL PAÍS:

„… W Andaluzji napięcie było namacalne. Juan Marín, wicepremier regionu południowego, powiedział, że nie rozumie „tego typu decyzji, które są podejmowane bez konsultacji z regionami”. Źródła w rządach Katalonii i Wysp Kanaryjskich podały, że ich służby prawne już analizują nowe prawo, aby określić dalsze kroki”.

Jednak ciągłe zmiany arbitralnych zasad zdrowotnych stają się tak powszechne, że trudno zapamiętać, co obecnie jest „dozwolone”. Tak więc noszenie maski podczas spaceru wzdłuż linii brzegowej plaży w Hiszpanii jest niezbędne dla ochrony zdrowia publicznego, ale podczas uprawiania sportu już nie?

Nakaz noszenia maski na plaży może zwiększyć poziom zanieczyszczenia

Maski to tykająca bomba zegarowa jeśli chodzi o zanieczyszczenie, a noszenie ich na plaży zwiększa ryzyko zanieczyszczenia oceanu. Szacuje się, że każdego miesiąca na całym świecie używa się 129 miliardów masek, co daje około 3 milionów masek na minutę. Większość z nich to maski jednorazowe wykonane z plastikowych mikrowłókien.

Mikroplastiki, w tym mikrowłókna, o wielkości od 5 milimetrów (mm) do mikroskopijnych długości są zjadane przez ryby, plankton i inne organizmy morskie. Kumulują się również w organizmach zwierząt, które je zjadają, w tym ludzi.

Zanieczyszczenie środowiska maskami może być jeszcze gorsze niż w przypadku plastikowych butelek, ponieważ chociaż około 25% plastikowych butelek jest poddawanych recyklingowi, „nie ma oficjalnych wytycznych dotyczących recyklingu masek, co zwiększa prawdopodobieństwo ich utylizacji jako odpadów stałych” – stwierdzili naukowcy z University of Southern Denmark i Princeton University. „Wraz ze wzrostem liczby raportów dotyczących niewłaściwej utylizacji masek, należy pilnie rozpoznać to potencjalne zagrożenie dla środowiska...”

Kiedy maski ulegną zwietrzeniu w środowisku, mogą wytworzyć dużą liczbę mikroziarnistych cząstek polipropylenu w ciągu kilku tygodni, a następnie rozpaść się na nanocząsteczki plastiku o rozmiarze mniejszym niż 1 mm.

Ponieważ maski mogą być wykonane bezpośrednio z mikroziarnistych plastikowych włókien o grubości od 1 mm do 10 mm, mogą one łatwiej i szybciej uwalniać mikroziarniste cząsteczki do środowiska niż większe plastikowe przedmioty, takie jak plastikowe torby. Większość jednorazowych masek na twarz zawiera trzy warstwy – poliestrową warstwę zewnętrzną, polipropylenową lub polistyrenową warstwę środkową oraz wewnętrzną warstwę wykonaną z materiału chłonnego, takiego jak bawełna.

Światło słoneczne i ciepło nie wystarczają do degradacji polipropylenu, który pozostaje i gromadzi się w środowisku.

Liczne badania pokazują, że maski są nieskuteczne

Decyzja Hiszpanii, aby uczynić obowiązek noszenia masek jeszcze bardziej restrykcyjnym, jest szczególnie zastanawiająca, biorąc pod uwagę dowody na to maski są nieskuteczne. Przeprowadzono tylko jedno randomizowane badanie oceniające wpływ użycia masek na transmisję COVID-19 i okazało się, że maski nie zmniejszyły częstości infekcji.

Możesz również pamiętać, że we wczesnych dniach pandemii noszenie masek nie było zalecane dla ogółu społeczeństwa. W lutym 2020 roku Christine Francis, konsultantka ds. zapobiegania zakażeniom w siedzibie WHO, wystąpiła w filmie wideo trzymając jednorazową maskę na twarz.

„Maski medyczne, takie jak ta, nie chronią przed nowym koronawirusem, gdy są używane samodzielnie… WHO zaleca stosowanie masek tylko w określonych przypadkach”. Na dzień 31 marca 2020 r. WHO nadal odradzała stosowanie masek przez osoby bez objawów, stwierdzając, że „nie ma dowodów”, że takie użycie maski zapobiega przenoszeniu COVID-19.

Ale do czerwca 2020 roku retoryka uległa zmianie. Powołując się na „ewoluujące dowody”, WHO zmieniła swoje zalecenia i zaczęła doradzać rządom, aby zachęcały ogół społeczeństwa do noszenia masek w miejscach, w których występuje powszechna transmisja, a utrzymanie dystansu fizycznego jest trudne. Jeszcze tego samego dnia, 5 czerwca 2020 r., WHO opublikowało komunikat stwierdzający:

„Obecnie nie ma bezpośrednich dowodów (pochodzących z badań nad COVID-19 oraz z udziałem zdrowych ludzi w społeczności) na skuteczność powszechnego noszenia masek przez zdrowych ludzi w społeczności w celu zapobiegania zakażeniom wirusami układu oddechowego, w tym COVID-19”.

Dr Jim Meehan, okulista i specjalista medycyny profilaktycznej, również zebrał szereg badań pokazujących, że stosowanie masek jest wysoce wątpliwe:

W dokumencie roboczym National Bureau of Economic Research stwierdzono, że interwencje niefarmaceutyczne, takie jak restrykcje, kwarantanna i obowiązek noszenia maski, nie wpłynęły znacząco na ogólną szybkość transmisji wirusów.

Metaanaliza CDC wykazała, że maski na twarz w niewielkim stopniu przyczyniły się do zmniejszenia przenoszenia wirusa w przypadku grypy: „Chociaż badania mechanistyczne potwierdzają potencjalny wpływ higieny rąk lub masek na twarz na transmisję wirusów, dowody z 14 randomizowanych, kontrolowanych badań nie potwierdziły znaczącego wpływu na przenoszenie grypy potwierdzonej laboratoryjnie”.

Przegląd systematyczny 31 badań wykazał, że „dowody nie są wystarczająco mocne, aby uzasadniać powszechne stosowanie masek na twarz jako środka ochronnego przed COVID-19”. Dodano, że istnieją dowody uzasadniające ich stosowanie tylko w przypadku „szczególnie wrażliwych osób, które są przejściowo w wyższej grupie ryzyka”.

W perspektywicznym artykule opublikowanym w New England Journal of Medicine naukowcy stwierdzili: „Wiemy, że noszenie maski poza placówkami służby zdrowia zapewnia niewielką, jeśli w ogóle, ochronę przed infekcją”. Następnie opisano maski jako odgrywające „symboliczną rolę”, jako „talizmany” zwiększające poczucie bezpieczeństwa, mimo że „takie działanie może nie być ściśle logiczne”.

„Największym wkładem obowiązku powszechnego noszenia masek może być zmniejszenie niepokoju wśród ludzi, co wykracza poza rolę jaką maski mogą odgrywać w ograniczaniu transmisji COVID-19” – dodali naukowcy.

W komentarzu opublikowanym przez Center for Infectious Disease Research and Policy na Uniwersytecie Minnesota dodano: „Nie zalecamy obowiązku noszenia masek przez zdrowych ludzi, którzy nie mają objawów choroby podobnej do COVID-19, rutynowego noszenia ubrań lub masek chirurgicznych, ponieważ nie ma dowodów naukowych, że skutecznie zmniejszają ryzyko transmisji SARS-CoV-2…”

Czy noszenie maski jest „lepsze niż nic”?

Istnieje mit, że noszenie maski ma sens, jeśli istnieje choćby szansa, że może ona ochronić przed zachorowaniem na COVID-19 – chorobę, której średni wskaźnik przeżywalności wynosi 99,74%. Samo noszenie maski może być szkodliwe i powodować długoterminowe konsekwencje, które dopiero teraz zaczynają być rozumiane.

W pierwszym niemieckim rejestrze, w którym odnotowano doświadczenia dzieci noszących maski, wykorzystano dane 25 930 dzieci, ujawniając 24 fizyczne, psychiczne i behawioralne problemy zdrowotne związane z noszeniem masek. Zarejestrowano objawy, które:

„… Obejmowały drażliwość (60%), ból głowy (53%), trudności z koncentracją (50%), zmniejszenie poczucia szczęścia (49%), niechęć do chodzenia do szkoły / przedszkola (44%), złe samopoczucie (42%), zaburzenia uczenia się (38%) i senność lub zmęczenie (37%)”.

Stwierdzono również, że 29,7% dzieci zgłosiło uczucie duszności, 26,4% zawroty głowy, a 17,9% nie chciało się ruszać ani bawić. Do innych częstych objawów należały: „przyspieszone oddychanie, ucisk w klatce piersiowej, osłabienie i krótkotrwałe upośledzenia świadomości”.

Innym potencjalnym problemem, o którym rzadko się mówi, jest fakt, że podczas noszenia maski uwalniają się maleńkie mikrowłókna, które wdychane mogą powodować problemy zdrowotne. Ryzyko wzrasta, gdy maski są ponownie używane. Zagrożenie to zostało podkreślone w badaniu, które ma zostać opublikowane w czerwcowym wydaniu Journal of Hazardous Materials.

Tymczasem nakaz powszechnego noszenia masek reprezentuje kolejną erozję wolności, która jeszcze bardziej „normalizuje” pogląd, że ludzie są chorzy, chyba że okaże się, że są zdrowi, i że dopuszczalne jest zmuszanie ludzi do zakrywania twarzy podczas wykonywania codziennych czynności nawet podczas przebywania na zewnątrz i z dala od innych ludzi, a nawet podczas pływania.

Narracja publiczna buduje uprzedzenia wobec ludzi, którzy odmawiają noszenia maski lub przyjęcia eksperymentalnej szczepionki, tak że niektórzy boją się ludzi, którzy nie noszą maski i/lub nie chcą się zaszczepić. Wraz z gwałtownie zmieniającymi się normami społecznymi i pojawianiem się coraz bardziej autorytatywnego środowiska, rodzi się pytanie, czy społeczeństwo będzie kontynuować ślepe posłuszeństwo bez względu na konsekwencje.