Według dr. Mercoli
Wydaje się, że poziom kwasów tłuszczowych omega-3 w łososiu hodowlanym zaczął spadać. Według Międzynarodowej Organizacji ds. Mączki Rybnej i Oleju Rybnego (IFFO) dzisiejszy filet z łososia hodowlanego może zawierać nawet o połowę mniej kwasów omega-3 niż dziesięć lat temu.
Ponad połowa ryb spożywanych przez Amerykanów pochodzi z farm rybnych, których liczba i wielkość w ciągu ostatnich 10 lat wzrosły o ponad 400%.
Ponadto producenci produktów z łososia zostali ostatnio przyłapani na zawyżaniu zawartości kwasów tłuszczowych omega-3 w swoich produktach, co opisano w przytoczonym raporcie prasowym. Przekłamanie nie było małe — deklarowana ilość była trzykrotnie większa od rzeczywistej!
Raport pochodzi z Nowej Zelandii, ale jeśli ma miejsce tam, może występować również w innych miejscach, ponieważ przemysł akwakultury zaczyna się martwić utratą dbających o zdrowie konsumentów.
Dlaczego poziom kwasów tłuszczowych omega-3 spada w rybach hodowlanych?
Spadek poziomu kwasów tłuszczowych omega-3 w łososiu hodowlanym wynika ze zmian w sposobie karmienia ryb. Aby utrzymać wysoki poziom kwasów omega-3, ryby hodowlane były tradycyjnie karmione dużymi ilościami małych tłustych dzikich ryb, takich jak sardele, śledzie i sardynki.
Intensywne połowy tych ryb spowodowały gwałtowny spadek ich liczby prowadząc do przełowienia, co zmusiło hodowców łososia do znalezienia innych źródeł paszy, które w przeciwieństwie do naturalnego pożywienia miały niską zawartość kwasów omega-3 i wysoką zawartość kwasów omega-6.
Zamiast małych dzikich ryb bogatych w kwasy omega-3, łososie hodowlane żywią się teraz produktami ubocznymi przetwarzania wieprzowiny i drobiu, soją i olejem sojowym, olejem rzepakowym, kukurydzą i innymi zbożami, z których większość jest genetycznie modyfikowana.
Wszystkie te produkty są bogate w niskiej jakości kwasy tłuszczowe omega-6 i zasadniczo pozbawione korzystnych kwasów omega-3.
Spadek poziomu kwasów tłuszczowych omega-3 w łososiu hodowlanym jest podobny do słabego profilu tłuszczów omega w mięsie przemysłowym – wołowinie i drobiu karmionych zbożem – w porównaniu do zwierząt hodowanych na pastwisku. Hodowle ryb, mimo że są na oceanach, stanowią operacje skoncentrowanego żywienia zwierząt (CAFO) i generują wszystkie możliwe problemy z tym związane.
Łosoś hodowlany ma prawie pięć razy więcej kwasów tłuszczowych omega-6 niż dziki łosoś
Ryby żyjące na wolności, zwłaszcza tłuste, takie jak łosoś, są bogatym źródłem kwasów tłuszczowych omega-3. Szczególne znaczenie dietetyczne mają kwas eikozapentaenowy (EPA) i kwas dokozaheksaenowy (DHA). Większość właściwości prozdrowotnych kwasów tłuszczowych omega-3 korzystnych dla zdrowia serca, mózgu, układu odpornościowego i innych narządów, wiąże się z kwasami EPA i DHA pochodzenia zwierzęcego i morskiego, a nie z ALA (kwasem alfa-linolowym) pochodzenia roślinnego.
„Omega-3 nie są oznakowane, więc konsumenci nie mogą mieć pojęcia, o ich ilości w mięsie ryb hodowlanych” – powiedziała Marion Nestle, autorka i profesor ds. żywienia, badań nad żywnością i zdrowia publicznego na Uniwersytecie Nowojorskim. Poziomy kwasów omega-3 mogą się różnić w zależności od gospodarstwa, w zależności od składu używanej paszy i pory roku, w której następuje połów łososia.
Łosoś hodowlany jest znacznie bardziej tłusty niż dziki łosoś. Przyśpieszenie wzrostu łososia hodowlanego z powodów ekonomicznych doprowadziło do stosowania coraz bardziej wysokoenergetycznych diet, dlatego łososie hodowlane rosną tak duże.
Wysoka zawartość tłuszczu nie stanowi problemu, ale to, co zawiera ten tłuszcz JEST poważnym problemem. Łosoś hodowlany ma znacznie wyższą zawartość kwasów tłuszczowych omega-6 – prawie pięć razy więcej – a dieta przeciętnego Amerykanina dostarcza od 10 do 20 razy więcej kwasów omega-6 niż potrzebuje organizm człowieka.
Biorąc pod uwagę fakt, że poziom kwasów tłuszczowych omega-3 w łososiu hodowlanym jest niski i cały czas spada, jego profil tłuszczowy nadal będzie nieodpowiedni. Poniższa tabela, zaczerpnięta ze strony Authority Nutrition, pokazuje porównanie profilów kwasów omega-3 i omega-6 łososia dzikiego i łososia hodowlanego.
Odżywka |
Pół Fileta z Dzikiego Łososia |
Pół Fileta z Hodowlanego Łososia |
Tłuszcze ogółem |
13 g |
27 g |
Kwasy tłuszczowe omega-3 |
3,4 g |
4,2 g |
Kwasy tłuszczowe omega-6 |
341 mg |
1944 mg |
Farmy rybne: morskie CAFO
Większość farm rybnych to wodne wersje CAFO i podobnie jak hodowle bydła i drobiu, przeludnienie sprawia, że są one wylęgarnią chorób. Ryby trzymane w zamkniętym środowisku stają się „ślimakami morskimi” z problemami zdrowotnymi podobnymi do ludzi, którzy nie ćwiczą wystarczająco dużo. Zdrowie ryb hodowlanych jest dodatkowo zagrożone przez karmienie ich nienaturalną paszą. Łosoś hodowlany cierpi na pasożyty i choroby, które mogą bezpośrednio przenosić się na populacje dzikich ryb, zagrażając ich żywotności. Aby zwalczyć problem chorób, rybom hodowlanym podaje się antybiotyki i pestycydy (takie jak: endosulfan), a w przypadku łososia syntetycznego astaksantynę produkowaną ze związków petrochemicznych niezatwierdzonych do spożycia przez ludzi. Farmy rybne pompują niezjedzoną żywność i ogromne ilości ekskrementów, często zawierających leki i pestycydy, bezpośrednio do wód oceanicznych.
Łosoś hodowlany jest ZNACZNIE bardziej zanieczyszczony niż dziki łosoś
W ciągu ostatniego stulecia do oceanów wylano tysiące niebezpiecznych substancji chemicznych. Ryby akumulują te zanieczyszczenia, a łososie hodowlane są bardziej podatne na akumulację zanieczyszczeń rozpuszczalnych w tłuszczach, takich jak PCB, dioksyny i pestycydy. Łosoś hodowlany ma znacznie wyższe stężenie trwałych, bioakumulujących się zanieczyszczeń (polichlorowane bifenyle, dioksyny i kilka chlorowanych pestycydów) niż dziki łosoś. Naukowcy doszli do wniosku, że:
„Nawet niezbyt częste spożywanie łososia hodowlanego powoduje podwyższoną ekspozycję na dioksyny i związki dioksynopodobne z proporcjonalnym wzrostem ryzyka zdrowotnego”.
W globalnej analizie mięsa łososia hodowlanego opublikowanej w styczniowym wydaniu Science, stwierdzono obecność 13 trwałych zanieczyszczeń organicznych. Wśród najbardziej niebezpiecznych znalazł się PCB – silnie związany z chorobami nowotworowymi, zaburzeniami reprodukcyjnymi i innymi problemami zdrowotnymi. Stwierdzono, że stężenie PCB w łososiu hodowlanym jest osiem razy wyższe niż w dzikim łososiu. Te poziomy zanieczyszczenia są uważane za bezpieczne przez Food and Drug Administration (FDA), ale nie przez Agencję Ochrony Środowiska (EPA). Naukowcy postulowali, że jeśli wytyczne EPA zostaną zastosowane do mięsa łososia hodowlanego, które poddano badaniom, jego spożycie nie powinno być częstsze niż raz w miesiącu.
Sześć kolejnych powodów, by NIE jeść łososia hodowlanego
Łosoś hodowany na farmach rybnych stwarza również poważne problemy środowiskowe. Sześć z nich podsumowano poniżej.
Zagrożenia środowiskowe stwarzane przez farmy rybne
|
1. Przenoszenie chorób — Podobnie jak w przypadku CAFO na lądzie, duże zagęszczenie ryb w hodowli może wywołać epidemię. Szczepionki i antybiotyki są używane do kontrolowania infekcji poprzez kąpiele lecznicze i paszę, ale te metody zwiększają również prawdopodobieństwo przenikania leków do środowiska, wpływając na dziką przyrodę i inne organizmy. Stosowanie antybiotyków w akwakulturze spowodowało znaczne zwiększenie problemu o porności na antybiotyki.
|
2. Wszy morskie — Jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla populacji dzikiego łososia stanowi pasożyt zwany wszą morską, który szerzy się na farmach rybnych. Inwazje w gospodarstwach znacznie zwiększają liczbę wszy w okolicznych wodach, infekując populacje dzikich ryb. Wszy morskie mogą zarażać życiu młodych dzikich łososi, przez co mniej ryb przedostaje się do morza lub wraca na tarło. Zwalczanie wszy morskich wymaga stosowania toksycznych pestycydów, w tym benzoesanu emamektyny (SLICE), który utrzymuje się w tkankach łososia i środowisku przez tygodnie, a nawet miesiące.
|
3. Ucieczki i oddziaływania międzygatunkowe — Większość łososi jest hodowana w otwartych kojcach i klatkach wzdłuż wybrzeża, gdzie ryby są celem drapieżników, takich jak foki i ptaki morskie, które próbują przedostać się przez sieci. W rezultacie wiele łososi ucieka ze swoich wybiegów. Ucieczka łososia hodowlanego do środowiska stanowi poważne zagrożenie dla rodzimych gatunków dzikiego łososia, potencjalnie wypierając je ze środowiska poprzez walkę o siedliska i żywność. Kolejnym zagrożeniem dla dzikiej populacji jest rozprzestrzenianie chorób.
|
4. Odchody łososia hodowlanego — Hodowle łososi wytwarzają obfite ilości odpadów, zanieczyszczonych antybiotykami i pestycydami. Te ekskrementy mogą gromadzić się pod zagrodami, niszcząc fragmenty dna oceanicznego, zanieczyszczając ekosystem morski i pozbawiając wiele morskich gatunków tlenu. Ponadto duża część odpadów jest przenoszona przez prądy oceaniczne z farmy w inne obszary, gdzie ulega nagromadzeniu i powoduje lokalne zanieczyszczenie.
|
5. Zagrożenie dla życia morskiego — Foki, lwy morskie i ptaki wpadają w sieci na farmie łososi, co często prowadzi do obrażeń lub utopienia.
|
6. Zakwity glonów — Zakwity glonów to niekontrolowany wzrost jednego lub więcej gatunków glonów. Odpady setek tysięcy łososi żyjących na zamkniętym obszarze farmy mogą spowodować nadmierny poziom lokalnego obciążenia składnikami odżywczymi, które nie mogą zostać wchłonięte przez otaczające środowisko; w związku z tym nadmiar składników odżywczych z hodowli łososia może być powiązany z zakwitami glonów.
|
Genetycznie zmodyfikowany pseudo-łosoś
Jakby problemów związanych z łososiem hodowlanym było zbyt mało,genetycznie modyfikowany (GE)łosoś może wkrótce być sprzedawany w supermarketach, jeśli zostanie zatwierdzony przez FDA. Firma AquaBounty Technologies Inc. zmodyfikowała genetycznie łososia atlantyckiego (znanego jako łosoś AquAdvantage®) w celu nadekspresji genu hormonu wzrostu, dzięki czemu ryba rośnie do pięciu razy szybciej niż normalnie. Firma stara się o zgodę FDA na sprzedaż swojego pseudo-łososia od 1995 roku, czemu obecnie sprzeciwiają się dwa miliony Amerykanów, w tym setki organizacji, przedsiębiorstw, rybaków i duża część Kongresu.
W marcu 2014 r. FDA poinformowała, że wciąż podejmuje decyzję, czy zatwierdzić tę genetycznie modyfikowaną rybę. Jeśli tak, będzie to pierwszy modyfikowany genetycznie produkt pochodzenia zwierzęcego, który trafi na amerykańskie stoły.
Zagrożenia środowiskowe takiego biologicznego koszmaru są ogromne. Model komputerowy Purdue University, który analizował skutki uwolnienia zaledwie 60 „Frankenfish” do dzikiej populacji składającej się z 60 000 ryb, wykazał całkowite wyginięcie normalnych dziko żyjących ryb po zaledwie 40 pokoleniach. W odpowiedzi na te obawy kilka głównych sklepów spożywczych, w tym Kroger, Whole Foods, Safeway, Target i Trader Joe's, zobowiązało się nie sprzedawać modyfikowanych genetycznie owoców morza. Gubernator Jerry Brown niedawno podpisał kalifornijską ustawę AB 504, która zakazuje komercyjnej produkcji jakiegokolwiek łososia genetycznie modyfikowanego na wodach stanowych.
Wskazówki pomagające zidentyfikować łososia hodowlanego
Niestety łosoś i inne ryby są częstobłędnie oznaczane. Łosoś genetycznie zmodyfikowany może w ogóle nie zostać oznaczony. Badania rynku wykazały, że do 80% ryb oznaczonych jako „dzikie” jest faktycznie hodowlanych. Obejmuje to restauracje, w których łosoś hodowlany stanowi od 90 do 95% oferty, ale często jest oznaczany w menu jako „dziki”.
Biorąc pod uwagę te nieścisłości, jak można stwierdzić, czy dany łosoś jest dziki czy hodowlany? Mięso łososia będzie stanowić wskazówkę. Dziki łosoś sockeye jest jasnoczerwony, dzięki naturalnej zawartości astaksantyny. Łosoś sockeye zawiera największe ilości naturalnej astaksantyny spośród wszystkich pokarmów. Dziki łosoś jest również bardzo chudy, więc ślady tłuszczu – białe paski, które widać na mięsie – są dość cienkie. Jeśli ryba jest bladoróżowa i posiada szerokie pasma tłuszczu, prawdopodobnie jest to łosoś hodowlany. Unikaj łososia atlantyckiego, ponieważ ten rodzaj łososia prawie zawsze pochodzi z hodowli.
Należy wybierać produkty oznaczone jako „łosoś alaskański” (lub dziki łosoś alaskański) lub „łosoś sockye”. Łosoś sockeye z Alaski nie może być hodowany. Łosoś w puszkach z etykietą „łosoś alaskański” to dobry wybór. Jeśli znajdziesz łososia sockeye również możesz mieć pewność, że to dzika ryba. Moja ulubiona marka to Vital Choice Wild Seafood and Organics, która oferuje spory wybór wysokiej jakości produktów z łososia o wysokiej zawartości kwasów tłuszczowych omega-3 i niskiej zawartości zanieczyszczeń.
Olej z kryla – kolejne doskonałe źródło kwasów tłuszczowych omega-3
Spożywanie dzikiego łososia alaskańskiego to doskonały sposób na podniesienie poziomu kwasów tłuszczowych omega-3, ale istnieje również inna opcja pozwalająca zwiększyć ich poziom. Olej z kryla jest pozyskiwany z maleńkich skorupiaków podobnych do krewetek, które nazywane są krylem. Kryl żyje w dziewiczych wodach Antarktydy i żywi się planktonem unoszącym się w pobliżu powierzchni oceanu. Specjalne właściwości EPA i DHA zawartych w oleju z kryla sprawiają, że jest on 48 razy silniejszy niż olej rybny.
Kryl jest wysoce zrównoważony ze względu na ogromną biomasę – od 170 do 740 milionów ton. Obecnie zbieramy około 2% limitu połowu ustalonego w 2008 roku, czyli 6,6 miliona ton. Moglibyśmy zwiększyć te zbiory 50-krotnie i nadal mieścić się w bezpiecznych granicach. W przeciwieństwie do ryb, kryl nie akumuluje metali ciężkich, PCB, dioksyn i innych zanieczyszczeń, ponieważ znajduje się na dole łańcucha pokarmowego. Dzięki spożywaniu oleju z kryla, dzikiego łososia alaskańskiego, ekologicznej wołowiny i nabiału można uzyskać bardziej zrównoważony i odpowiedni dla utrzymania optymalnego stanu zdrowia stosunek kwasów tłuszczowych omega-3 do omega-6.